AudioLumen Vitae

Lumen Vitae

fot. J. Konopko

HARMONOGRAM SPOTKAŃ


NIECO HISTORII W FORMIE ŚWIADECTWA

Dwa telefony – i wszystko gotowe

Pewnego kwietniowego popołudnia 2020 roku odebrałem telefon. Od razu rozpoznałem ten miły kobiecy głos. Mariola, pedagog i terapeuta, zapytała, czy mogłaby odwiedzić mnie wraz z wiecznie uśmiechniętym mężem Jackiem następnego dnia. Nie miałem nic przeciwko, zwłaszcza gdy przypomniałem sobie, że jej wypieki są wyśmienite. Kolejnego dnia przy znakomitym cieście i filiżance kawy wyłuszczyli powód swej wizyty. We Wrocławiu powstało stowarzyszenie o pięknej nazwie Cor Patris (Serce Ojca), którego głównym celem jest ewangelizacja. Statut stowarzyszenia rozpoczyna się słowami:

„Doświadczenie żywej obecności i bezwarunkowej miłości Boga sprawia, że potrzeba głoszenia Ewangelii i przyprowadzania innych do Jezusa staje się osobistym wezwaniem, co więcej wewnętrznym nakazem, który jako imperatyw rozbrzmiewa w naszych sercach. Odczytując natchnienia i przynaglenia Ducha Świętego oraz pozwalając prowadzić się Jemu w naszym działaniu, dostrzegamy palącą potrzebę ewangelizacji. W odpowiedzi  na współczesne znaki czasu, powołujemy Stowarzyszenie Wiernych Cor Patris, którego członkowie odczytują wezwanie do dzieła ewangelizacji  z nowym zapałem, nowymi metodami i przy wykorzystaniu nowych środków wyrazu, tak by ewangelizowanie stało się bardziej owocne”.

Choć stowarzyszenie działało już od kilku miesięcy i – oprócz wielu sympatyków – liczyło około dziesięciu stałych członków, w tym dwie siostry zakonne (jedna z nich, s. Magdalena, jest dyrektorką szkoły katolickiej, która włącza się w działalność stowarzyszenia poprzez dzieło ewangelizacji), wciąż poszukiwano duchowej opieki kapłana. Trudno mi było zdecydować się na „cały etat”, ale chętnie zgodziłem się na comiesięczną katechezę biblijną.

Pierwsza z nich odbyła się w domu sióstr w maju 2020 roku. Z biegiem czasu, gdy poznawaliśmy się coraz bardziej, ktoś zapytał, czy moglibyśmy raz w miesiącu spotykać się także na Eucharystii. Znaleźliśmy miejsce na Ostrowiu Tumskim, w kościele św. Piotra i Pawła przy Centrum Duszpasterskim Archidiecezji Wrocławskiej.

W tym samym czasie cztery oddane służbie Bożej małżeństwa rozeznawały na modlitwie, jak winna wyglądać ich dalsza duchowa droga. Odnaleźli się bardzo dobrze w przykatedralnej wspólnocie Zacheusz, jednak pragnęli jeszcze czegoś więcej. Ponieważ dobrze znam od wielu lat każdą z tych ośmiu osób, chętnie zgodziłem się i dla nich odprawiać raz w miesiącu Eucharystię. W naturalny sposób dołączyli do osób ze stowarzyszenia we wspólnej celebracji Mszy świętej.

I właśnie wtedy odebrałem drugi ważny dla całej historii telefon. Siostra Beata ze Zgromadzenia Sióstr Szkolnych Notre Dame była bardzo zatroskana o realizację charyzmatu zgromadzenia. A ponieważ jednym z najważniejszych zadań założonego w 1883 roku przez bł. Marię Teresę od Jezusa zgromadzenia jest wychowanie – w tym wychowanie przez słowo Boże, stąd naturalnym wydało się jej zorganizowanie comiesięcznych spotkań biblijnych.

„Jest już pewna grupa osób – mówiła z zaangażowaniem siostra Beata – które często odwiedzają naszą kawiarenkę. Chętnie przeniosą się z niej do sali wykładowej”.

Odpowiedziałem taktownie, że przemyślę całą sprawę i odezwę się za kilkanaście dni.

Dwa tygodnie później, w sobotę 2 października 2021 roku, z głową pełną pomysłów udałem się do klasztoru przy ul. św. Marcina. Kawa z ekspresu była wyborna, siostra Beata – uśmiechnięta, a świeżo wyremontowana sala ze sprzętem multimedialnym gotowa na przyjęcie słuchaczy. Ustaliliśmy, że pierwsze spotkanie odbędzie się już w tym miesiącu, w październiku. Zaplanowaliśmy, że rozpoczniemy od refleksji nad Ewangelią św. Jana, o czym siostra skrzętnie poinformowała w ulotkach zapraszających do udziału w konferencjach.

Zadowolony z poczynionych ustaleń wyszedłem z klasztoru, dzielnie odpychając pokusę, by poczęstować się sernikiem, który tak uwielbiam. Zamiast objadać się łakociami powinienem raczej zadbać o swoją formę uprawiając jakiś sport – pomyślałem. Zabrałem się więc za sport.

Godzinę później spadłem z roweru.

Wystarczyło spojrzeć na kształt łokcia, by zorientować się, że prawa ręka jest nie tylko zwichnięta, ale także złamana. Złamana była także kierownica sportowego roweru. Lewą ręką przytrzymywałem jedno i drugie: połamaną rękę i połamany rower. Gdy po kilku minutach koszmarnego marszu dotarłem pod dom, zadzwoniłem po karetkę. Starałem się zachowywać spokój. Udało mi się dostać do mieszkania, otwierając drzwi lewą ręką (nie lada wyczyn!). Przezornie zabrałem sweter, na wypadek, gdyby wizyta w szpitalu miała się przedłużyć i zrobiłoby się chłodno. Patrząc na rosnący obrzęk, sięgnąłem po lek przeciwbólowy i tak zaopatrzony wyszedłem przed dom, czekając na karetkę. Minęło czterdzieści minut. Zniecierpliwiony zadzwoniłem po taksówkę. Kobiecy głos odpowiedział ciepło: „Już wysyłamy! Czas oczekiwania: sześćdziesiąt minut”.

I wtedy przyszło natchnienie! Pobiegłem do sióstr przy ul. św. Marcina. Te szybko zorganizowały transport. Pani Ewa niczym zwyciężczyni toru przeszkód omijała zakorkowane ulice i w kwadrans dotarliśmy na SOR. Później wszystko potoczyło się sprawnie. Po nastawieniu ręki, czekając na założenie gipsu, próbowałem oderwać myśli od nieprzyjemnego zdarzenia.

„A może na spotkania biblijne u sióstr zaprosić także pozostałych?” – pomyślałem. Pomysł wydał się trafiony. I wtedy pojawiła się druga myśl: „A może wszystkich uczestników spotkań u sióstr zaprosić na comiesięczną Eucharystię?”.

I tak właśnie trzy nici: stowarzyszenie Cor Patris, cztery pary małżeńskie i chętni na spotkania biblijne organizowane przez siostry Notre Dame, spotkały się, tworząc solidny sznur. Wzmocnili go także pielgrzymi wędrujący śladami św. Pawła po Grecji, którym pod koniec września 2021 opowiedziałem o naszej inicjatywie.

Spotykamy się więc z założenia dwa razy w miesiącu, w czwartki o 18.30: raz na spotkaniu biblijnym, drugi raz na Eucharystii. Wczytując się w słowo Boże, szukamy „światła”. Celebrując Eucharystię, przypominamy sobie słowa Chrystusa: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne” (J 6,54). Stąd też tytuł niniejszego wpisu: Lumen vitae, czyli „światło życia”.

Drzwi otwarte są dla wszystkich.


KONFERENCJE

Konferencje biblijne odbywają się w klasztorze Sióstr Szkolnych Notre Dame przy ul. św. Marcina 12 we Wrocławiu. Stary, ale świeżo po remoncie budynek, urzeka swym pięknem. Dawne łączy się tu z nowym. Ceglane mury znakomicie korelują z podwieszanymi sufitami, a na masywne ściany pada delikatne światło punktowych lamp. Historia przykleja się do współczesności, a ściany wciąż cicho szepcące modlitwy dawnych mniszek rywalizują z komputerami wydobywającymi z siebie elektroniczne szumy.

W podziemiach klasztoru podziwiać można pozostałości piastowskiego zamku pochodzącego z XIII wieku. Na portalu zachęcającym do wizyty we Wrocławiu czytamy:

„W XIII w. Wrocław jako siedziba władcy Śląska miał duże znaczenie, dzięki coraz większym wpływom Piastów Śląskich, którzy zabiegali o ponowne scalenie Polski w jeden organizm państwowy. Syn Bolesława – Henryk I Brodaty, miał w tym zakresie największe zasługi i był blisko osiągnięcia celu. On jeszcze rządził z zamku na Ostrowie Tumskim, gdzie mieszkał z żoną Jadwigą – dzisiaj świętą Jadwigą Śląską.Przez niemal cały XIII wiek władcy Śląska modernizowali obiekty zamkowe, chociaż z różnym zapałem. Budowali także nowe siedziby książęce we Wrocławiu tam, gdzie dzisiaj stoją gmach główny  Uniwersytetu i Arsenał Miejski oraz w Legnicy.Z czasem w obrębie zamku powstały budynki typowo mieszkalne, wygodniejsze do codziennego życia, wyposażone w system ogrzewania ciepłym powietrzem. Ich pozostałości także można obejrzeć w klasztorze”. (www.visitwroclaw.eu)

W tym przepięknym, tchnącym historią miejscu, postanowiliśmy rozpocząć nasze spotkania od refleksji nad Ewangelią wg św. Jana. Dlaczego? Dlatego, że czwarta w kolejności (kanonicznej i chronologicznej) Ewangelia przesycona jest przebogatą symboliką. Zapragnęliśmy odkryć znaczenie owych symboli. Otóż wielu egzegetów twierdzi, że Jan w chwili śmierci Jezusa nie miał jeszcze ukończonych trzynastu lat życia, a to pozwalało mu na bezpieczne wytrwanie aż do chwili śmierci Pana. Czy to możliwe?

Pierwszy argument za taką tezą wiąże się z żydowskim zwyczajem zwanym bar micwą. Właśnie w wieku dwunastu lub trzynastu lat chłopiec stawał się dorosłym mężczyzną od momentu, w którym po raz pierwszy publicznie w synagodze lub świątyni jerozolimskiej czytał Torę. Po tym obrzędzie stawał się „synem przykazania” (bar micwa) i od tej chwili obowiązywało go wszystkie sześćset trzynaście przykazań zapisanych w Prawie. Nawet jeśli obrzęd w takiej formie, w jakiej znamy go dziś, nie istniał jeszcze w pełni w czasach Jezusa, to jednak wiek trzynastu lat uznawano za wiek wkroczenia chłopca w dorosłe życie. Oznaczałoby to, że stojący po krzyżem Jan nie był traktowany jako dorosły mężczyzna, lecz zwykły chłopiec, w związku z czym nie groziły mu prześladowania. Pozostali, „dorośli” apostołowie, uciekli przed władzami.

Hipoteza ta jest o tyle kuriozalna, że przyjmując ją, należałoby uznać, iż Jan powołany na apostoła miał zaledwie dziesięć lat! Zapytajmy po raz drugi: czy to możliwe? Owszem, gdyż drugim argumentem za tak młodym wiekiem późniejszego ewangelisty jest geografia. Stereotypowo jesteśmy skłonni myśleć, że skoro powołani uczniowie zostawili wszystko i poszli za Jezusem, to zostawili swoje rodziny, żony, dzieci, dotychczasową pracę i styl życia, by wędrować za Mistrzem do Galilei, a ostatecznie pójść do Jerozolimy, gdzie zakończyło się ziemskie życie ich Mistrza. Tymczasem, ktokolwiek był w Ziemi Świętej, doskonale zdaje sobie sprawę, że takie miejscowości jak Tyberiada, Kafarnaum, Seforis, Nain, Tabgha, Korozain, Magdala, Kana, Betsaida czy Nazaret oddalone są od siebie o kilka, czasem kilkanaście kilometrów. Byłoby absurdem, gdyby dorosły mężczyzna, mający żonę, może także dzieci, porzucił swą rodziny, by nocować w grotach lub pod gołym niebem, zaledwie kilka kilometrów od domu. Nie trzeba dodawać, że takie postępowanie byłoby po prostu nieetyczne. Dekalog nakazuje dbać o rodziców, a Jezus zakazuje porzucania żon. Inaczej mówiąc, powołani przez Niego apostołowie wciąż mieszkali w swych domach, a formację odbywali głównie w dni szabatu oraz podczas wędrówek z Jezusem do Jerozolimy.

Prawo nakazywało pobożnym Żydom trzykrotnie w ciągu roku odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy. Chodzi o Święto Paschy, Namiotów i Pięćdziesiątnicy. Jeśli przyjmiemy, że z oddalonej o sto kilkadziesiąt kilometrów od Jerozolimy Galilei wędrowano do świątyni około tygodnia, tyleż czasu spędzano w Świętym Mieście i wracano kolejny tydzień – daje nam to trzykrotny czas formacji trzytygodniowej w ciągu każdego roku.

Niezwykle istotny jest argument trzeci. Wydaje się dziwne, że dziesięcioletni chłopiec mógł być wliczony do grona Dwunastu, ale przecież Jan miał w tym gronie swego starszego brata Jakuba, zwanego Większym. To on zajmował się młodszym bratem podczas wędrówek do Jerozolimy. To on dbał o zaspokojenie jego potrzeb. To on czuwał nad jego bezpieczeństwem. Po prostu w naturalny sposób opiekował się młodszym bratem.

Argument czwarty wywodzi się z systemu edukacyjnego Palestyny I wieku. Żydowscy chłopcy przypuszczalnie raz lub dwa razy w tygodniu uczęszczali do szkół przy synagogach. Pobierali naukę na dwuetapowej drodze. Etap pierwszy obejmował edukację od piątego do dziesiątego roku życia. Uczono się wtedy Prawa, czyli Pięcioksięgu, w którym zapisano sześćset trzynaście przykazań. Etap drugi to czas od dziesiątego do trzynastego roku życia (czyli do dzisiejszej bar micwy). Nacisk kładziono wówczas na tradycję ustną. System ten idealnie wpasowuje się w życie młodego Jana! W wieku dziesięciu lat właśnie zakończył pierwszy etap edukacji w przysynagogalnej szkole, a etap drugi rozpoczął w szkole rabbiego Jezusa z Nazaretu.

Jeśli więc przyjąć, że Jan był praktycznie dzieckiem, gdy został apostołem, nikogo nie powinien bardzo dziwić fakt, że podczas ostatniej wieczerzy spoczywał na piersi Jezusa. Nie budzi tak dziwnych skojarzeń, jak obraz dorosłego mężczyzny z długą brodą (według niektórych mistrzów pędzla), który zasypia opierając się o Nauczyciela.

Jeśli połączyć fakty: młody wiek Jana, gdy Jezus umierał na krzyżu, i przyjmowaną przez większość egzegetów późną datację Ewangelii (około 90 roku po Chr.), oznacza to, że apostoł miał około sześć dziesięcioleci na refleksję nad życiem i działalnością Jezusa. Ten długi namysł zaowocował niezwykle bogatą symboliką, która pojawia się na kartach jego Ewangelii. Odkrywanie znaczenia tych symboli to naprawdę fascynująca przygoda!

Zapraszam!

01. Wprowadzenie (21.10.2021)

02. Struktura i Prolog (J 1,1-18) (25.11.2021)

03. Prolog i Janowy dzień pierwszy (J 1,19-28) (16.12.2021)

04. Janowy dzień pierwszy (J 1,19-28) (20.01.2022)

05. Janowy dzień pierwszy i drugi (J 1,19-34) (17.02.2022)

06. Janowy dzień drugi i trzeci (J 1,29-38) (17.03.2022)

07. Janowy dzień trzeci (J 1,39-42) (21.04.2022)

08. Janowy dzień czwarty i siódmy (J 1,43-2,1) (26.05.2022)


HOMILIE WYGŁOSZONE PODCZAS COMIESIĘCZNYCH EUCHARYSTII

Każdego miesiąca staramy się spotykać na celebracji Eucharystii w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Centrum Duszpasterskim Archidiecezji Wrocławskiej. Również to miejsce zachwyca. Pierwotny kościół powstał w 1404 roku, jednak pożar strawił budynek w 1634 roku. Odbudowano go trzydzieści lat później. Postarał się o to wrocławski biskup Sebastian von Rostock. To właśnie w tym czasie kościół otrzymał skromną wieżyczkę od strony północnej, zwieńczoną barokową sygnaturką. Na portalu o wrocławskich zabytkach możemy przeczytać:

„Chyba najmniej znany i najsłabiej rozpoznawany gotycki kościół we Wrocławiu. Mimo atrakcyjnego położenia – w sąsiedztwie Mostu Tumskiego i barokowego budynku dawnego sierocińca dla szlacheckich dzieci (Orphanotropheum) – bywa pomijany wzrokiem, bo nie robi tak spektakularnego wrażenia, jak inne, większe gmachy Ostrowa Tumskiego” (www. tuwroclaw.com)

To właśnie w tym pięknym kościele spotykamy się na celebracji Eucharystii. Przed każdą z nich mamy okazję posłuchać kilkuminutowej konferencji. Te mini-wykłady systematycznie wprowadzają nas w obrzędy Mszy świętej, od początkowego znaku krzyża, poprzez liturgię Słowa Bożego i liturgię eucharystyczną aż do końcowego błogosławieństwa.

Poniżej zamieszczamy treść homilii wygłoszonych dla uczestników spotkań biblijnych odbywających się w klasztorze Sióstr Szkolnych Notre Dame.

Zapraszam!

01. Wpatrzeni w Niepokalaną (07.10.2021)

02. Adwentowe budowanie (02.12.2021)

03. Jesteśmy posłani (03.02.2022)

04. Jaka odpowiedź na nienawiść? (19.02.2022)

05. Złota zasada postępowania (10.03.2022)

06. Mojżesz zmienia zdanie (31.03.2022)

07. Przyjąć Jezusa jako Zbawiciela (12.05.2022)

08. Boże powołanie i moje obiekcje (09.06.2022)


JEZUS ZMIENIA NASZE ŻYCIE – ŚWIADECTWA

fot. M. Konopko

Kiedy Jezus odchodził z tego świata do Ojca, powiedział: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Każde z konferencyjnych spotkań rozpoczynamy świadectwem. Bóg naprawdę zmienia ludzkie życie! Jego słowo dodaje nam mocy i staje się światłem.

Sami posłuchajcie.

01. „Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę” (Ryszard)

02. „Po latach ateizmu spotkałam Jezusa” (Ania)

03. „Nasza przygoda z Biblią” (Magdalena)

04. „W domu pełnym wiary” (Maria)

05. „Proście, a będzie wam dane” (Carly i Szymon)

06. „Słowo to jest blisko Ciebie” (Magdalena)

07. „Kananejka i Księga Przysłów” (Magdalena i Piotr)


PODSUMOWUJĄCE INFO

(1) Wszystkie spotkania – jeśli nie zaznaczono inaczej – odbywają się w czwartki o godz. 18.30.

(2) Konferencje biblijne mają miejsce w klasztorze Sióstr Szkolnych Notre Dame przy ul. św. Marcina 11 we Wrocławiu.

(3) Na Eucharystię zapraszamy do kościoła św. Piotra i Pawła przy Centrum Duszpasterskim Archidiecezji Wrocławskiej, ul. Katedralna 4.

Poczuj się zaproszony!

Share: