Książki

O „Arce” raz jeszcze

„Arka i Gołębica” to tytuł książki księdza Mariusza Rosika. Tytuł nieprzypadkowy… . „Arka i Gołębica” zostały wykorzystane przez Boga w czasie potopu, aby świat mógł przetrwać i stać się lepszym. Czym Bóg zamierza posłużyć się w naszych czasach, aby uratować ludzkość przed kolejnym potopem, tym razem potopem niewiary? – pisze Maria Patynowska.

Wielu zauważa, że kondycja ludzi wierzących w Kościele Katolickim nie jest najlepsza, na świecie obecnie mamy wiele grzechu i niegodziwości. Ks. Mariusz Rosik, autor książki, moment obecnego kryzysu porównuje do świata przed potopem, jaki opisuje nam Księga Rodzaju. „Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe (…) , [Tylko] Noego Pan darzył życzliwością. (…) Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi; w przyjaźni z Bogiem żył Noe. ” Na czym polega ta niegodziwość współczesnego nam świata? Autor książki wskazuje na powszechny brak wiary – niemniej upatruje optymistycznie ratunku dla świata w Arce, która Bóg będzie próbował dać żyjącym z Bogiem w przyjaźni. Do nich sfrunie gołębica, symbol Ducha Świętego!

„Arka i Gołębica” to również nazwa ośrodka rekolekcyjnego, w którym miało niegdyś miejsce szczególne wydarzenie, w której narodził się ruch katolickiej Odnowy w Duchu Świętym. Książka ks. Mariusza Rosika pisana jest w szczególnym, jubileuszowym roku, w którym obchodzimy 50 lecie tego wydarzenia. Publikacja na wstępie przypomina nam ten moment przełomu. Już kilkakrotnie czytałam o tych wydarzeniach w różnych publikacjach, ale jakoś nie zwróciłam uwagi na to, co podkreśla autor, że przed rekolekcjami jedna z uczestniczek umieściła na tablicy ogłoszeń karteczkę z duchowa deklaracją „pragnę cudu”. Po jakimś czasie pojawił się tam dopisek: „ja także”. Dziękuję autorowi za to spostrzeżenie, bo ono wytycza mi drogę do spotkania z Duchem Świętym. Trzeba po prostu pragnąć cudu! I oczekiwany przełom może rozpocząć się od szczerej wiary jednej osoby! To pragnienie cudu otwiera serca i przygotowuje na boską ingerencję. Środowisko osób wierzących, żyjących w przyjaźni z Bogiem, stanowiło tu taką Arkę, do której sfrunęła Gołębica Ducha Świętego. Autor podkreśla, że bycie „charyzmatykiem” to nie jest jakaś szczególną sytuacja w Kościele. „W przekonaniu św. Pawła charyzmatykiem jest, (albo powinien być) każdy wierzący w Chrystusa. Dowód? W korespondencji z Koryntianami Apostoł Narodów pisał: „każdy otrzymuje własny dar (gr. charisma) od Boga, jeden taki, a drugi taki” (1 Kor. 7,7). To wspaniałe, że każde twierdzenie w tej książce wsparte jest cytatami biblijnym, autor przecież jest profesorem biblistyki.

Autor książki zauważa, że w momencie kryzysowym za czasów Noego Bóg nakazuje tworzyć wspólnoty: „Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, (…) wszystko, co istnieje na ziemi, wyginie, ale z tobą zawrę przymierze. Wejdź przeto do arki z synami twymi, z żoną i z żonami twych synów. Spośród wszystkich istot żyjących wprowadź do arki po parze, samca i samicę, aby ocalały wraz z tobą od zagłady (…) „. Podobnie i dzisiaj Bóg błogosławi tym, którzy gromadzą się prosząc Boga o ocalenie. Z tą różnicą, że obecnie nie mamy do czynienia z jedną Arką, jedną wspólnotą czy jednym ruchem o nazwie Odnowa w Duchu Świętym, ale jest to, jak głosi podtytuł książki, „nurt charyzmatyczny w Kościele Katolickim”. Różnorodność wspólnot i środowisk charyzmatycznych w Polsce znajduje swoje odbicie również w gronie osób rekomendujących tę książkę. Dobre słowo o niej napisała siostra Bogna Młynarz ZDCh autorka bloga „Dusza Jezusa” i o. Wit Chlondowski OFM pasterz wspólnoty Zacheusz, oraz dziennikarz Marcin Jakimowicz, lider wspólnoty Diakonia Świętej Rodziny.

Tę wielką Arkę ratującą nas przed zalewem niewiary stanowią bardzo liczne środowiska. Ich cechą jest otwarcie się na ekumenizm. Autor zauważa, że modlitwy we wspólnotach charyzmatycznych różnych środowisk chrześcijańskich wyglądają podobnie, a różnorodne głosy jakie wydają z siebie modlący się „językami” chrześcijanie, porównuje on do dźwięków, jakie musiały być słyszalne w Arce Noego, w której na małej powierzchni zgromadzono bardzo różnorodne, nie przebywające ze sobą normalnie w zgodzie zwierzęta. Wielu z nas obserwując wspólne modlitwy chrześcijan pozostaje w zdziwieniu jak to w ogóle jest możliwe. Autor spokojnie nam to tłumaczy na obrazie Arki i Gołębicy. Autor, dość przychylnie się odnosząc do tzw. pentekostalizacji nie lekceważy też ewentualnych zagrożeń z nią związanych. Pisze: „Wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, w tym Kościół rzymskokatolicki, stają przed zadaniem zachowania własnej tożsamości, jednocześnie nie lekceważąc narastającej fali ruchu zwanego charyzmatycznym.” Ta sytuacja jest bogactwem i ta obfitość może nas duchowo odrodzić!

Maria Patynowska, portal „Litery Wiary” na fb

Share: